V.
Dom Alexisa był po prostu nieziemski.
A w zasadzie pałac.. bo domem, takiej rezydencji nazwać nie można..
Rozpakowałam się, zadzwoniłam do taty.
-,,Ive, ja zaraz idę na trening. Chcesz mi dotrzymać towarzystwa?"-zapytał Alexis.
-,,Pewnie"-odpowiedziałam uradowana.
Jak mogłabym nie skorzystać z takiej okazji?
Miałam możliwość, poznać wszystkich piłkarzy, których kochałam od lat.
Cały skład FCB trenował na boisku, które mieściło się niedaleko Camp Nou.
Tak strasznie się cieszyłam..
Do pewnego momentu...
-,,Cześć! Chciałbym Wam kogoś przedstawić"-odrzekł Alex do swoich kolegów z drużyny.
Wśród piłkarzy zapanowała cisza.
-,,Co ten chłopak znów wymyślił"-wyszeptał Fabregas.
-,,To jest Ive. Moja nowa dziewczyna"-powiedział.
Na boisku, zrobił się potężny harmider.
-,,Coo? Alex ma dziewczynę? To niemożliwe!"
-,,Ale jak to?! A gdzie treningi i nasze wieczorne imprezy?"
-,,Ooo no to nasz Alex, nieźle się urządził"
~Mówili wszyscy obecni.
-,,Cześć, jestem Ivette"-powiedziałam dość nieśmiało..
W tym momencie podszedł do mnie Sergi.
-,,To Ty ?! Ty jesteś z naszym Alexem?"-zapytał zdezorientowany.
-,,Co w tym dziwnego?"-odrzekłam.
-,,Haha, ty....Ty jesteś ładna, inteligentna.."-powiedział.
-,,...A on przystojny,wysportowany, czuły, kochający.."-dokończyłam.
-,,Zasługujesz na kogoś lepszego-na przykład na mnie"-uśmiechnął się.
-,,Hej, hej. Nie pozwalaj sobie, okej?
Kocham go i chcę z nim być"-odpowiedziałam wzburzona.
W tym właśnie momencie przybiegł Alexis.
-,,Co tu się dzieje? Co ty w ogóle mówisz?! Ive jest moją dziewczyną.. Zastanów się nad swoimi słowami, bo możesz tego pożałować"-wykrzyknął.
-,,Ej! Chłopcy! Spokojnie. Nie kłóćcie się! To niczego nie zmieni..
Skoro Ivette jest z Alexem, to musi go kochać..
Zrozum.."-powiedział Xavi.
-,,Przepraszam, że muszę być powodem waszych sporów..."-przyciszyłam.
Wybiegłam stamtąd.
Może nie powinnam tam iść..
A może w ogóle niepotrzebnie pojawiłam się w życiu Alexisa.
W tym momencie zrobiło mi się strasznie przykro..
Przecież FCB to jedna wielka rodzina...
Wszyscy się wspierają, kochają, są najlepszymi przyjaciółmi..
Nie mogę pozwolić, żeby Sergi i Alexis byli skłóceni.
-,,Halo..Tato? Możesz mnie odebrać z lotniska?"-zapytałam zapłakana.
-,,Ale jak.....odebrać? Teraz?! Już?!"-odrzekł zdziwiony.
-,,Jutro jest najbliższy lot do Polski.. Nie pytaj.."
Wybuchłam płaczem.
Tak cholernie kochałam Alexa, ale nie mogłam z nim być..
Barcelona to moja rodzina.
Mogłabym oddać za nią życie.
Nie wyobrażam sobie kłótni między którymś z piłkarzy...
Czekałam na Alexa.
Musiałam z nim porozmawiać.
-,,Cześć Ive! Już jestem!"-odparł z uśmiechem na twarzy.
A ja?...
Ja nie miałam nawet odwagi mu odpowiedzieć...
Bałam się, że mnie znienawidzi...
Nie mogłam do tego dopuścić..
-,,Musimy pogadać"-oznajmiłam zmieszana.
-,,Słucham Cię.. Coś się stało?
Jeśli chodzi o tego gnojka...Nim się nie przejmuj."-wykrzyczał.
-,,Tak! Chodzi właśnie o niego"
-,,Chyba nie chcesz mi powiedzieć....,że..."
-,,Niee. Doskonale wiesz, że dla mnie liczysz się tylko ty, ale nie możemy się dłużej spotykać..."-powiedziałam półgłosem.
-,,DOBRZE SIĘ CZUJESZ?! Jak to 'nie możemy się dłużej spotykać'? Boli Cię głowa? Może powinniśmy pojechać do lekarza? Ubieraj się! A ja idę po samochód"-odrzekł wystraszony.
-,,Nie, nie, nie! Posłuchaj mnie.
Usiądź..
Nie chcę, żeby przez moją osobę... rozpadł się cały klub, rozumiesz?
Widziałam jak potraktowałeś dzisiaj Sergi.
Przecież doskonale wiesz, że on żartował.
Serio myślisz, że byłby takim dupkiem i odbił przyjacielowi dziewczynę?
To się grubo mylisz!
Owszem, jesteś dla mnie ważny! Nawet bardzo...
Tak cholernie mi na Tobie zależy..
Ale...Barcelona to...to coś więcej.
Nie mogę pozwolić, żeby taka sytuacja się kiedykolwiek powtórzyła.. Dlatego postanowiłam-wyjechać. Przepraszam"-odparłam ze łzami w oczach.
-,,Nigdzie nie pojedziesz.
Pierwszy raz w życiu poznałem taką dziewczynę.
Byłbym kompletnym egoistą, gdybym pozwolił Ci tak po prostu odejść.
Proszę, nie zostawiaj mnie..
Wiem, że źle postąpiłem.. Sergi jest moim kumplem i nie chcę, aby ta znajomość się kończyła.."-przyciszył.
Widziałam smutek w oczach Alexa.
Było mi go tak strasznie żal..
Ale nie mogłam inaczej....
-,,Przepraszam.. Bardzo Cię kocham, ale tak będzie najlepiej"
Rozpłakałam się..
Alex podszedł i mocno mnie przytulił.
-,,Nie idź.. Potrzebujemy siebie.. Nie widzisz tego? Błagam, zostań"
-,,Jutro, o 23.00 mam samolot.."
Pierwszy raz zobaczyłam, jak łza spływa po jego policzku.
-,,Poczekaj.
Weź to"-powiedział.
Alexis dał mi niebieskie pudełeczko w kształcie serca.
-,,Co to jest?"-zapytałam.
-,,Chciałem Ci to dać..Ale nie dziś i nie w takich okolicznościach...
Zatrzymaj to.. Za każdym razem, jak spojrzysz na ten pierścionek, przypomnisz sobie chwile spędzone ze mną"...
Zatkało mnie..
Serce stanęło mi w gardle.
Czy to było to, o czym pomyślałam?
Alex chciał mi się oświadczyć?
Ale....ale przecież to nie mogła być prawda...
-,,Zakładam, że pewnie nie chcesz spać w sypialni.
Pościelę Ci w salonie..
Mam nadzieję, że będzie Ci wygodnie."
Byłam rozbita.
Zaczęłam się modlić.
Liczyłam na to, że 'jakieś' siły wyższe, zatrzymają mnie w Hiszpanii.. Przy nim..
-,,Dobranoc piękna"-odparł Alexis, który miał tak smutne oczy, jak nikt nigdy.
-,,Dobranoc"
Dryyńń...
6.00..
Rozległ się dźwięk budzika..
W zasadzie, to nie mam pojęcia, dlaczego zadzwonił tak wcześnie.
Nieważne..
Przede mną ciężki dzień.
Zjadłam śniadanie, ubrałam się, uczesałam..
-,,Przydałoby się spakować..."-pomyślałam.
Alexa nie było..
Zdziwiłam się, bo przecież trening miał dopiero o 9.00..
Zwykle wstawał później.
Po spakowaniu wszystkich rzeczy, postanowiłam napisać list.
-,,Alex!
Przepraszam Cię z całego serca.
Wiem, że cię potwornie zraniłam...
Ale nie potrafię inaczej..
Pamiętaj, że kocham Cię najbardziej na świecie..
-Ive"
Weszłam jeszcze na chwilkę do sypialni.
Na szafce leżała karteczka.
-,,Przyjdź o 18.00 do naszej ulubionej restauracji-Alex"
Liczyłam na to, że coś się zmieni.
Tak bardzo chciałam tu zostać..
Kochałam go...
Wyszłam.
Chodziłam po mieście jak obłąkana.
Nie mogłam sobie znaleźć miejsca.
Wybiła 18.00...
Wahałam się, jeśli chodzi o podjęcie decyzji, dotyczącej odwiedzin Alexisa w naszej restauracji.
Ostatecznie postanowiłam przyjść.
Przy jednym ze stolików siedział Alex.
Podeszłam do niego.
-,,O co chodzi? Co za cyrk odstawiasz? Spieszę się..."-odrzekłam.
-,,Mam dla Ciebie niespodziankę!"
Zza roku wyszedł Sergi.
-,,Przepraszam Cię.. Zachowałem się idiotycznie..
Nie chciałem, żebyś odeszła od Alexa...
To mój najlepszy przyjaciel.. Traktuję go jak brata, od wielu, wielu lat."-odparł dość zmieszany.
-,,Nic się nie stało..
Ale ja już podjęłam decyzję..
A Wy...Pogodziliście się?"-zapytałam.
-,,Ive.. Przecież jesteśmy przyjaciółmi..
Drobne sprzeczki zdarzają się w każdej znajomości...
Proszę Cię, zostań...Nie zostawiaj mnie.."
-,,Chciałabym.. Ale jaką mam gwarancję, że za tydzień nie pokłócisz się z kimś innym?"
Alex uniósł moją głowę, która była spuszczona w dół i powiedział:
-,,Masz moje słowo.. Kocham Cię"-odrzekł.
-,,Obiecujesz?"
-,,Tak!"
Przytuliłam go ze wszystkich sił...
Cieszyłam się, że wszystko zakończyło się dobrze.
Nie chciałam wyjeżdżać..
A już na pewno-nie bez niego...
-,,Mam dla Ciebie coś jeszcze"
W tym momencie zza sceny wyszli Barcelończycy, ubrani w eleganckie garnitury, w ręku trzymając kwiaty.
-,,Możesz mi to wyjaśnić"?
Alexis wyciągnął pudełeczko.. (Tym razem czerwone)
-,,Wyjdziesz za mnie?"
Nie mogłam uwierzyć, w to co słyszę!
Zamurowało mnie...
Nie wiedziałam, czy mam płakać, czy się śmiać..
To wszystko wydawało mi się tak paradoksalne..
-,,Jezu! Tak, oczywiście, że TAK!"
Piłkarze zaczęli klaskać, gwizdać, uśmiechać się..
To właśnie w tym momencie mogłam powiedzieć -,,JESTEM SZCZĘŚLIWA!"
Czułam się wyjątkowo!
Taki mężczyzna u mojego boku! Coś wspaniałego..
Postanowiliśmy to uczcić..
Zorganizowaliśmy spotkanie dla najbliższych.
Rozmawialiśmy do białego rana.
Następnego dnia zadzwoniłam do taty.
Opowiedziałam mu o tych wszystkich wydarzeniach, które miały miejsce w przeciągu kilku dni.
Teraz wiem, że było warto posłuchać głosu serca.
Te amo ♥
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz