sobota, 21 grudnia 2013




IX4.

                              Momentalnie osłupiałam.
Nie mogłam wydobyć z siebie ani jednego słowa.

-,,Ney, kim jest ta..-zmierzyłam długonogą blondynkę-dziewczyna?!"
-,,Widzisz. To jest Isbel. Moja dziewczyna. Poznajcie się"-napastnik uśmiechnął się.
-,,Hah, jaka dziewczyna? Jesteś trzeźwy?"-poklepałam chłopaka po twarzy.
-,,Przyszedłem, bo Is ma do ciebie kilka pytań"
-,,Żartujesz sobie? Wynoś się, wynoście się oboje"-krzyknęłam.
-,,Poczekaj. Is chciała się zapytać, czy twój tata mógłby ją zabrać do Londynu na praktyki, bo z tego co się orientuję, to bywa tam bardzo często"-odrzekł.
-,,Nie spodziewałam się, że jesteś aż tak bezczelny.
Jak mogłeś.. Wynoś się!"-powiedziałam dobitnie.
-,,Dobra, już dobra!"

Położyłam się na łóżku. Miałam wszystkiego dość.
-,,Dlaczego nie mogę być szczęśliwa? Czy to tak wiele?"-zadałam sobie pytanie retoryczne.
Teraz to już  wszystko jasne.
Neymar umówił się ze mną tylko dlatego, że mój tata znał trenera FCB, przez co dowiedział się, że może załatwić praktyki jego dziewczynie..
Ż-e-n-a-d-a.

Z jednej strony chciało mi się płakać. Ale nie zamierzałam marnować tak pięknego dnia, na jakiegoś żałosnego, kolokwialnie mówiąc, frajera.

Przebrałam się, przeczesałam włosy i wyszłam.
Odwiedziłam tutejszy bar i wiele sklepów.
Coś podkusiło mnie, żebym odwiedziła Camp Nou.
Piłkarze mieli trening.
Pierwszy zawodnik, który od razu 'rzucił' mi się w oczy, to Ney.
Nawet mnie nie zauważył. Co jakiś czas patrzył się na Isbel, która również siedziała na trybunach.
Czułam jak po policzku spływa mi łza.
Nie mogłam powstrzymać emocji.

Całe zajście widzieli piłkarze barcelońskiej drużyny.
Po zakończonych ćwiczeniach podszedł do mnie Sergi.
-,,Cześć. Coś się stało? Dlaczego płaczesz?"
-,,Nie, nic. Nie przejmuj się-otarłam dłonią łzę, która lada moment miała zostać zauważona przez chłopaka-idź się przebrać, nie zawracaj sobie mną głowy"
-,,Zaczekaj tutaj na mnie. Będę za dziesięć minut"

*W szatni*
-,,Ooo Sergi, co to za piękność, z którą rozmawiałeś?"-zapytał sarkastycznie Ney.
-,,Przestań. Ja nie wiem, ty się dobrze czujesz? Ta Is strasznie cię zmieniła, na gorsze rzecz jasna"-odrzekł.
-,,Zazdrościsz i tyle"-uśmiechnął się.
-,,Tej pustej blondynki, która omotała cię wokół palca? Nie bądź śmieszny, proszę..."
-,,Ej, ej, nie zapominasz się?"
-,,Chłopaki, przestańcie.. Zachowujecie się strasznie niedojrzale. Spokój!"-krzyknął Xavi.
-,,Wychodzę, zobaczymy, który z nas będzie się śmiał jako ostatni"-oznajmił Sergi.

*Kilka chwil później*
-,,Jak się masz?"-zapytał młodzieniec.
-,,Jest okej, niepotrzebnie się martwisz"-uśmiechnęłam się.
-,,Przejdziemy się?"-zapytał.
-,,Z wielką przyjemnością"

                                                                                                       
 -,,A tak w ogóle, to jestem Sergi, a ty?"                  -,,Aria"-przyciszyłam.
-,,A co cię tutaj sprowadza?"-zapytał z zaciekawieniem.
-,,Wakacje, morze, plaża, Camp Nou"-odparłam.
-,,Fanka piłki nożnej?"-zawodnik zaśmiał się.
-,,Od dziecka. Sport to całe moje życie, a od kilkunastu lat również Barcelona"
-,,To świetnie!"

Z Sergim rozmawiało mi się bardzo dobrze.
Spacerowaliśmy do samego wieczoru.
-,,Aria, znam tutaj bardzo fajny klub, może wybrałabyś się ze mną?"
-,,No nie wiem.."
-,,Chodź, nie daj się prosić. Przyjdę po ciebie za godzinę"
-,,No dobrze"-uśmiechnęłam się do przystojnego piłkarza.

Pobiegłam do pokoju. Musiałam się przygotować.
Nie wiedziałam, co mam na siebie założyć. Wszystko wydawało mi się takie, takie zwyczajne..
Po wybraniu odpowiedniej 'kreacji', poszłam się pomalować.

-,,Jak ten czas szybko leci!"-pomyślałam.
-,,Przecież za piętnaście minut będzie tutaj Sergi"

W pewnym momencie rozległo się głośne pukanie do drzwi.
-,,Cześć"-odrzekł swoim grubym i niskim głosem Hiszpan.
-,,Cześć, cześć! Już wychodzę, poczekaj sekundkę"-odparłam.

Poszłam do łazienki. Chciałam się przeglądnąć.
-,,No to co! Idziemy się bawić Aria!"-powiedziałam sama do siebie.
Nie zauważyłam, że w drzwiach stał Sergi.
Patrzył się na mnie tak zniewalającym spojrzeniem, że nie mogłam wypowiedzieć ani jednego słowa.


-,,Chodźmy!"-zaproponował.
-,,Jasne, jasne"-odrzekłam zdezorientowana.

*W klubie*

-,,Dziękuję, że mnie tutaj zabrałeś. Dzięki temu zapomniałam o problemach i o tym egoiście, Neymarze..."
-,,To wy się znacie?!"-zapytał zdziwiony.
-,,Niestety.."
-,,Coś ci zrobił?!"
-,,Mówiąc krótko. Zranił"
-,,Nie daruję mu.."
-,,Ej, Sergi, spokojnie. Teraz ty, jesteś tutaj ze mną, nic mi nie jest, jestem cała i zdrowa :)"

W tym momencie chłopak przytulił mnie.

-,,Oo, a czym sobie na to zasłużyłam?"
-,,Obecnością"
-,,Nie przesadzaj :)"
-,,Zatańczysz ze mną?"-zapytał dość nieśmiało.
-,,Oczywiście!"


Tak wiem, jestem dziwna, ale Hiszpan zrobił na mnie niesamowite wrażenie.
Widać po nim, że ma wobec mnie szczere intencje.

Zaproponował mi, żebym poszła z nim do jego mieszkania.
Zgodziłam się.

Było cudownie, naprawdę.

-,,Sergi, jest już bardzo późno, odprowadzisz mnie?"
-,,Jasne".

Po powrocie do hotelowego pokoju, jeszcze długo zastanawiałam się nad sensem swojego życia.
Po kilkudziesięciu godzinach rozmyślania, zasnęłam.
Obudził mnie dźwięk komórki.
To Sergi.

-,,Słucham"-powiedziałam dość zaspanym głosem.
-,,Masz plany na dzisiaj?"-zapytał.
-,,Tak"-odrzekłam.
-,,Aa, to nic, nie przeszkadzam"-odrzekł wyraźnie zasmucony.
-,,Ale ja nie skończyłam. Spotykam się z tobą"-stwierdziłam.

Nie poznawałam samej siebie. Nigdy w życiu nie odezwałabym się w taki sposób do chłopaka.
A dzisiaj? Byłam taka bezpośrednia.
W sumie, podobało mi się to :)

-,,Spotkajmy się o 13.00 na plaży"-zaproponował.
-,,Okej, do zobaczenia!"
-,,No pa :)"

Idąc przez miasto spotkałam Neymara z Isbellą...

-,,Cześć Aria, co słychać?"-zapytał ironicznie.
-,,Idę na spotkanie, przepuść mnie"-burknęłam.
-,,Z Sergim?"-zaśmiał się.
-,,Żegnam, oby ci się w życiu wiodło!"-krzyknęłam.

Kolejny raz popłakałam się przez tego typa...
Nie wytrzymałam..
On chce mnie poniżyć.

-,,Jeju, kochana, co się stało?"-zapytał przestraszony chłopak.
-,,Spotkałam Ney'a"-odparłam pod nosem.
-,,Nie płacz, on nie jest tego wart"
Sergi przytulił mnie ze wszystkich sił.
Byłam zaskoczona, ale schlebiało mi to.

-,,Pamiętaj! Niczym się nie przejmuj...Zawsze możesz na mnie liczyć"
Piłkarz pocałował mnie.
Takiego posunięcia nie spodziewałam się...
W każdym razie, było cudownie.


________________________

Uwierzcie, że pisząc to, tak strasznie się jarałam, a jednocześnie zazdrościłam bohaterce! ♥
Podoba się? -Skomentuj!
To wiele dla mnie znaczy :)

8 komentarzy:

  1. A więc myliłam się co do Neymara, okazał się być bezczelny i chamski...
    Mam nadzieję, że Sergi jej nie skrzywdzi jak Ney :)
    Pozdrawiam i czekam na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
  2. fajowooo :D
    czekam na nexta :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Zadźgałabym Neymara nożem no! ;_;
    Sergi taki słodki *____________*
    Czekam na kolejny :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Ney wydawał się taki fajny a tu kurde... ;_;

    OdpowiedzUsuń
  5. Sergi jaki kochany, awww. <3
    Świetny rozdział! <3 A Neymar zachowuje się jak dzieciak. :x

    OdpowiedzUsuń
  6. Cześć Dominisiu najukochańsza, moje słoneczko najjaśniejsze :( :*
    Rozdział jest naprawdę przecudowny, świetnie piszesz. Neymar mnie denerwuje, nawet tak bardzo bardzo. A Sergi jest taki kochany i uroczy!
    KOCHAM CIĘ NAJBARDZIEJ NA ŚWIECIE <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Ney wydawał się spoko :D
    No właśnie wydawał ;c
    Czekam na nexta i zapraszam do mnie: http://leo-messi-gerrard-pique.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń